Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeProblem limitów w rooki i dylemat przejścia do klas mistrzowskich a szkolenie młodych wbrew pozorom mają wiele wspólnego ze sobą Dzisiejsza młodzież jest inna. żeby ich ściągnąć trzeba ich zmotywować, czymś zachęcić, ktoś musi im zaimponować czymś...: 1. Czy to jak polscy zawodnicy w swoich krajowych rozgrywkach dostają po tyłku od importowych jeźdźców ma im imponować? Czy jest dla nich ciekawą perspektywą podzielenie losu tych zawodników? 2. Był tani i wyrównany puchar Hondy dla młodych - i jakoś nie był oblegany bo ani młodzi ani ich rodzice (którzy na tym etapie mają duży wpływ na decyzję o kontynuowaniu kariery swoich dzieci) w większości przypadków nie zdecydowali się na kontynuowanie zabawy w ten sport 3. Czy atmosfera jaką tworzymy jest wystarczająco zachęcająca dla młodych? 4. A może wystarczająco imponująca będzie dla nich kariera na simsonach Pana Wajdy i stanie się on ich autorytetem? 5. i mógłbym tak wymieniać... KTO I CZYM MA ICH ZACHĘCIĆ...? DLATEGO ZACZNIJMY OD TEGO ABY POKAZAĆ IM PERSPEKTYWY NA PRZYSZŁOŚĆ!!! Muszą wiedzieć że kiedy przejdą etap startów w Pucharze Polski będą mieli szansę za uczciwe pieniądze kontynuować karierę. Że ich dalszy los nie będzie zależny od tego czy ich rodzice mają wystarczająco dużo wolnych środków pieniężnych jak np w przypadku Kukuryku Teamu tylko głównie ich talent będzie decydował o ich przyszłości (tak jak np jakoś radzi sobie według mnie bardzo utalentowany Daniel Bukowski) DLATEGO MUSI POWSTAĆ KLASA MISTRZOWSKA KTÓRA JESZCZE BARDZIEJ NIŻ" STOCKi" DA SZANSĘ WSZYSTKIM (I STARYM I MŁODYM) POKAZAĆ SWÓJ TALENT A NIE UDOWODNI KTO NA PADDOCKU DYSPONUJE POJEMNIEJSZYM PORTFELEM PAMIĘTAJCIE - nawet stworzenie młodym idealnych warunków i zagłaskanie ich na śmierć nic nie da jeśli nie będą mieli pod ręką autorytetów, jeśli nie będą widzieli z bliska że ich kariera zakończy się na Pucharze Polski bo na więcej nie będzie ich stać... Nawet na świecie widać tendencję do zmniejszania kosztów w najwyższych seriach wyścigowych. A co dzieje się u nas? Ludzie typu Janik wracają do Pucharu Polski, a zawodnicy pokroju Meklau'a przyjeżdżają do nas po łatwą zdobycz - nie uważacie że to jest tak jakby zabrać dziecku cukierka? To bardzo drogi sport - ja to rozumiem ale wiem też że jest pewien próg finansowy po przekroczeniu którego 95 -99% zawodników odpuszcza - TEN PRÓG TO WOLNA AMERYKANKA W STOCKACH i brak dodatkowych regulaminów drastycznie zaniżających koszty przynajmniej w 1 klasie mistrzowskiej... Nie tylko PZM przeszkadza tej dyscyplinie ale czasami my sami też prowadzimy ją do ostatecznego upadku Nie zdziwiłbym się gdyby miniony sezon był ostatnim...
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza